Przez inflację Polacy odpuszczają remonty. W sklepach budowlanych widać duże spadki ruchu
Monitoring ponad 600 marketów budowlanych w Polsce wykazał, że liczba wizyt w placówkach 5 sieci średnio zmalała dwucyfrowo rdr. – łącznie o blisko 26%. Najbardziej widać to w przypadku Leroy Merlin. Mocne spadki dotyczą też pozostałych graczy. Najmniej na minusie jest Castorama. Do tego każdy ww. retailer stracił unikalnych klientów. Tu również największą porażkę odniósł Leroy Merlin. Z kolei najmniejszy spadek zanotowała sieć PSB Mrówka. Patrząc na cały segment, udział w łącznym ruchu najbardziej wzrósł w Castoramie, a najmocniej spadł w Leroy Merlin. Natomiast wskaźnik penetracji rynkowej najwyżej podskoczył w sieci PBS Mrówka. Zmniejszył się tylko w Leroy Merlin. Autorzy badania dodatkowo prognozują, że ww. spadki utrzymają się co najmniej do II kw. 2023 r. I przewidują, że sieci będą musiały poważnie zrewidować politykę asortymentową i przede wszystkim cenową, żeby utrzymać ruch w swoich placówkach.
Spadek liczby wizyt
Analitycy firmy technologicznej Proxi.cloud we współpracy z platformą analityczno-badawcza UCE RESEARCH zbadali zmiany, jakie zaszły od początku maja ub.r. do końca października w zakresie liczby wizyt, wielkości bazy klientów, udziału w łącznym ruchu i penetracji rynkowej poszczególnych sieci marketów budowlanych (tzw. DIY). Badane miesiące podzielono na dwa półroczne okresy, które do siebie bezpośrednio porównano rdr. Łącznie poddano analizie blisko 490 tys. konsumentów robiących zakupy w 611 marketach budowlanych, należących do 5 największych sieci handlowych w tym segmencie.
– Porównując do siebie oba badane okresy, można zaobserwować, że spadek liczby wizyt nastąpił w każdej badanej sieci. Natomiast największy z nich odnotował jeden z najpoważniejszych graczy na rynku, jakim jest Leroy Merlin. Strata wyniosła aż 35% – mówi Michał Rosiak z firmy technologicznej Proxi.cloud.
Zaraz za Leroy Merlin plasuje się Jula z ujemnym wynikiem 32%. Trzecie miejsce w zestawieniu największych spadków w zakresie ruchu ma PSB Mrówka – 28,9%. Według danych z raportu OBI jest na minusie 21,7%. Z kolei największą odpornością wykazała się Castorama. W tej sieci liczba wizyt zmniejszyła się o 16%.
– Można zauważyć, że spadek ruchu w sieci Castorama jest o ponad połowę mniejszy niż w Leroy Merlin. To poważna różnica. Warto jednak pamiętać o tym, że Castorama to największa w Polsce sieć sklepów typu DIY, o czym sama informuje na swojej stronie internetowej. Oznacza to, że ta sieć najlepiej wkomponowała się w polski rynek marketów budowlanych, tworząc duże i konkurencyjne obiekty, pamiętając jednocześnie o ich odpowiedniej liczbie i równomiernym rozłożeniu w celu ułatwienia do nich dostępu potencjalnemu klientowi – mówi Adam Grochowski z Proxi.cloud.
Jak podkreślają autorzy raportu, zmniejszenie liczby wizyt w placówkach wcale nie musi powodować niższych obrotów. Ten aspekt nie był przedmiotem badania. Natomiast z raportu wynika, że w całym segmencie ruch średnio zmniejszył się o 25,9% rdr.
– Spadki ruchu w sieciach typu DIY obecnie nie są wielkim zaskoczeniem, bo chwilowo skończyła się dobra prosperita na rynku. Polacy przestali na potęgę remontować własne mieszkania i domy, ale także te kupione pod inwestycje. Wyraźnie zmniejszył też popyt na kredyty hipoteczne. Skończyła się również pandemia, w czasie której wielu konsumentów postanowiło wykorzystać pobyt w izolacji do prowadzenia remontów w swoich lokalach. Ostatnio spadło też zainteresowanie inwestycjami w mieszkania, co również przekłada się na ww. sytuację. Do tego ceny w sklepach mocno rosną, przez co Polacy mniej myślą o urządzaniu mieszkań oraz domów. W związku z galopującą inflacją koszty remontów też poszły mocno w górę. Wszystkie te czynniki istotnie wpływają na liczbę wizyt w marketach budowlanych – tłumaczą analitycy z UCE RESEARCH.
Mniej unikalnych klientów
Jak informują autorzy badania, spadek liczby unikalnych klientów nie ominął żadnej z badanych sieci. W tym zakresie również najwięcej stracił Leroy Merlin, tj. 31%. Przed nim jest Jula – 26,4% na minusie. Po środku stawki plasuje się Castorama – 25,7%. Dalej jest OBI z ujemnym wynikiem 20,8%. Natomiast najmniejszy spadek zaobserwowano w sieci PSB Mrówka – na poziomie 18,8%. Analitycy podkreślają, że każda strata, nawet ta najmniejsza, jest istotna z punktu widzenia biznesu. Na przykład, w przypadku PSB Mrówka oznacza blisko jedną piątą unikalnych klientów.
– Tegoroczne spadki w segmencie marketów budowlanych mogą wynikać z popandemicznego odbicia wiosną ub.r. Wówczas chwilowo zwiększył się ruch w placówkach sieci budowlanych. Po miesiącach spędzonych w domach wielu klientów tęskniło za zwykłym wyjściem do tego typu sklepów i wyborem produktów na miejscu. Do tego był to też okres, w którym Polacy mocno inwestowali w mieszkania – szukając ochrony kapitału. Lokale trzeba było urządzić, a czasem nawet wyremontować. Jednak ten czas mamy już za sobą, bo rynek trochę ochłonął – stwierdza Michał Rosiak.
Do tego analitycy z UCE RESEARCH dodają, że od piku w maju 2021 roku utrzymuje się trend spadkowy zarówno w przypadku wizyt, jak i unikalnych klientów. Wiązać się to może ze zmianą nawyków zakupowych Polaków, jaka zaszła w czasie pandemii. Chwilowy wzrost w pierwszej połowie 2021 roku mógł oznaczać napływ entuzjazmu, zaraz po zakończeniu lockdownów w kwietniu ub.r. Gdy emocje opadły, wielu konsumentów mogło uznać, że tego typu zakupy, robione online, dają większą wygodę niż wizyty w placówkach.
– Moim zdaniem, największy wpływ na spadki w całym segmencie obecnie ma panująca inflacja. Do tego dochodzą coraz gorsze warunki na rynku nieruchomości. Przez to zapotrzebowanie na asortyment badanych sklepów jest mniejsze niż przed rokiem. Uważam też, że sklepy typu DIY muszą zacząć robić więcej przemyślanych i konkretnych akcji promocyjnych oraz lojalnościowych, żeby się odbić po wyżej wskazanych spadkach. Inaczej, mogą one dalej się pogłębiać – zauważa Adam Grochowski.
Udział w łącznym ruchu
W obu badanych okresach zdecydowanie największym udziałem wizyt w całym segmencie wykazała się Castorama, osiągając wyniki w okolicach 30% (28% w ub.r. i 31,6% w br.). Wskaźnik share od footfall wzrósł w tej sieci o 3,5 p.p. W Leroy Merlin spadł o 3 p.p. W PSB Mrówka zmniejszył się o 1 p.p. W OBI zwiększył się o 0,9 p.p. Z kolei Jula straciła swój udział w segmencie o 0,4 p.p.
– Najskromniejszy udział w liczbie wizyt zaobserwowany został w sieci Jula, na co największy wpływ może mieć znacznie mniejsza liczba sklepów niż konkurencji. Odnotowane wyniki mówią zaledwie o jednocyfrowym udziale w rynku – zaznacza Adam Grochowski.
Powyższe dane wskazują też, że Castorama podnosi wyniki całego formatu wśród marketów budowlanych. Eksperci z UCE RESEARCH zwracają uwagę na to, że nie tylko dostępność placówek, ale też polityka promocyjna sieci przyciągają do nich klientów. To finalnie pokazują prezentowane wyniki.
– Castorama oraz OBI wykazały się wzrostem w udziale w liczbie wizyt. To oznacza, że rok do roku poprawiają one swoją pozycję konkurencją. Wpływają na to ich inwestycje w wizerunek i reklamę – podkreśla Michał Rosiak.
Penetracja na plusie
Największy Market Penetration Index, czyli wskaźnik penetracji rynkowej, w obu badanych okresach występuje w Castoramie. Poziom przekraczający 40% (41,6% w 2021 r. i 43,3% w 2022 r. ) świadczy o tym, że tak liczna grupa wszystkich klientów marketów budowlanych odwiedziła sklepy tej sieci.
– Największy skok rdr. w tym zakresie wykonała PBS Mrówka – o 3,9 p.p. To prawie 4 p.p. Nieco mniejszy wynik dodatni odnotowało OBI – 3 p.p. Natomiast w przypadku Castoramy wzrost wyniósł 1,6 p.p. Jula podskoczyła o 0,2 p.p. – wylicza Adam Grochowski.
Jedyny spadek Market Penetration Index zaobserwowano w Leroy Merlin – o 1,2%. To może potwierdzać słabość tej sieci na tle konkurencji w badanych okresach. Jednak placówki ww. retailera wciąż odwiedza więcej osób niż takich graczy, jak OBI, PBS Mrówka czy Jula. Dla porównania, w Leroy Merlin wskaźnik penetracji rynkowej wyniósł 38,7% w badanym okresie ub.r. oraz 37,5% w analizowanym półroczu br. Jula zanotowała odpowiednio 8% i 8,2%.
Dalsze prognozy
– Na obecną chwilę ostrożnie można prognozować, że wszystkie tendencje spadkowe utrzymają się co najmniej do II kwartału 2023 roku, a być może nawet jeszcze dłużej. Jeżeli na rynku wydarzy się coś dodatkowego, w tym bardzo negatywnego, np. inflacja dalej będzie mocno rosła, to ten stan może się wydłużyć nawet do końca przyszłego roku. Dlatego uważamy, że sieci DIY powinny szukać alternatywnych rozwiązań, z tym jednak zastrzeżeniem, że czas prosperity może szybko nie wrócić, a sklepy przecież muszą się na bieżąco utrzymywać – twierdzą eksperci z UCE RESEARCH.
Natomiast Michał Rosiak przewiduje, że czeka nas okres silniejszej walki konkurencyjnej wobec rosnącej presji inflacyjnej i spadku liczby wizyt. Potrzeby ludzi muszą być stale zaspokajane, także w zakresie budowy, remontów czy wyposażenia wnętrz. Wciąż jest wiele nieukończonych inwestycji na rynku. I pomimo trudnych warunków, kolejne zostaną rozpoczęte, nawet z lekkim późnieniem. Ekspert z Proxi.cloud zapewnia, że od wyboru sposobu aktywacji grupy docelowej zależeć będzie ostateczny wynik danej sieci w przyszłym roku. W szczególności istotne będzie zastosowanie efektywnych metod promowania się.
– Najpewniej sieci budowlane będą musiały zrewidować swoją politykę asortymentową i przede wszystkim cenową, szczególnie opartą na promocjach i akcjach lojalnościowych. Muszą się też dobrze zastanowić nad tym, czym w tych trudnych czasach mogą najlepiej przyciągać do siebie klientów. Umiejętne poprowadzenie biznesu może w pewien sposób uratować sytuację, ale w znacznym stopniu nie poprawi ruchu w marketach budowlanych, a przynajmniej nie w najbliższym okresie. Jedynie zminimalizuje to ewentualne bieżące straty – podsumowują eksperci z UCE RESEARCH.
(Informacja MondayNews)