Rolnictwo ekologiczne – UE narzuca wyzwania niemożliwe realizacji??

21.06.2020 -

Rolnictwo ekologiczne otrzymało właśnie od Komisji Europejskiej strategie w sprawie jego przyszłości. Jednym z celów jest osiągnięcie poziomu 25% gruntów pod uprawę. O komentarz w tej sprawie pokusiła się Lone Andersen, produkująca ekologiczne produkty mleczne w Lyne na zachodzie Danii, będąca jednocześnie przewodniczącą grupy roboczej Copa i Cogeca „Rolnictwo ekologiczne”.

Rolnictwo ekologiczne czekają zmiany

Aktualnie w Europie średnia powierzchnia gruntów pod produkcję ekologiczną oscyluje wokół 7,7%. W skali całej Wspólnoty produkcja musi więc wzrosnąć niemal trzykrotnie. Niektóre państwa proces ten praktycznie ominie, gdyż już na ten moment procent ekologicznych gruntów wynosi niemal cały wymagany pułap. Taka sytuacja ma miejsce na przykład w Austrii. Z kolei takie kraje jak Rumunia, gdzie odsetek wynosi 2%, stoją przed ogromnym wyzwaniem, aby w ciągu 10 lat sprostać postawionym wymaganiom.

Rolnictwo ekologiczne – jak realnie podejść do tematu?

Lone Andersen podkreśla, że realizacja wymagań postawionych przez Komisję Europejską będzie wymagała ogromnej pracy rolników chcących postawić na rolnictwo ekologiczne. Zwraca jednak uwagę na to, że ogólne powodzenie tego przedsięwzięcia leży tak naprawdę w dużej mierze w rękach konsumentów. To od nich bowiem zależy, czy będą w stanie przystać na wyższe ceny produktów ekologicznych. Ekspert podkreśla także, że widać tendencję wzrostową, jeśli chodzi o popyt na ekologiczne produkty wśród konsumentów. Dostrzega modyfikowanie się rynku w tej kwestii, nie jest natomiast przekonana, że postawiony cel mimo wszystko będzie można zrealizować. Według niej, realnym poziomem możliwym do uzyskania na terenie wspólnoty to 15% gruntów przeznaczonych pod uprawę ekologiczną do 2030 roku.

– Faktycznie prawie wszędzie na świecie widać wzrost spożycia produktów ekologicznych. Jednakże cel przeznaczenia 25% powierzchni gruntów rolnych w UE pod produkcję ekologiczną w przeciągu 10 lat będzie wymagał bezprecedensowych wysiłków, by wpłynąć na rynek – przekonuje ekspert.

Konieczne więc będą wszelkie zabiegi stymulujące rynek i uświadamiające konsumentów na temat produkcji ekologicznej i to tej produkowanej na terenie Unii Europejskiej. Cel, co zrozumiałe, nie będzie bowiem osiągnięty, jeśli skieruje się popyt ogólnie na produkty ekologiczne, bez konkretnego wskazania na te o europejskim pochodzeniu. Lone Andersen jest zdania, że tylko to pozwoli rynkowi rozwinąć się i zwiększyć podaż.

Rolnictwo ekologiczne wymaga badań i strategii rozwoju

Aby zrealizować założone cele, konieczne jest według Lone Andersen ulepszenie produkcji. Nacisk kładzie zwłaszcza na zrównoważenie podaży i popytu:

Jest to koniecznie, by ochronić obecne inwestycje w rolnictwie, unikając spadku cen skupu i utrzymując rentowność gospodarstw ekologicznych. Ponadto należy zdawać sobie sprawę, że rolnicy podejmą się złożonego procesu przechodzenia na rolnictwo ekologiczne pod warunkiem, że będą mogli liczyć na zrównoważony i długoterminowy popyt. Musimy również wzmocnić funkcjonowanie całego łańcucha spożywczego.

Kolejnym bardzo ważnym aspektem poruszonym przez ekspertkę są kwestie społeczno – ekonomiczne. Przekonuje bowiem, że nie mniej ważną kwestią jest ta dotycząca zastępowalności pokoleń w gospodarstwach, zwraca także uwagę na ogólne przeszkody, z jakimi musi mierzyć się rolnictwo ekologiczne:

Przez ostatnie pięć lat z powodu przeszkód, kosztów, braku lokalnego popytu, biurokracji i utraty certyfikatów co roku produkcję ekologiczną porzucało min 2% rolników. Potrzebujemy dodatkowych danych na skalę UE, by móc monitorować tego typu zjawiska.

Ekspert na koniec podsumowuje, że postawienie samego celu nie jest więc rozwiązaniem. Cele te muszą być postawione przez rolników, którzy sami najlepiej orientują się, na ile realne jest ich zrealizowanie.

(21.06.2020 za swiatrolnika.info)

 

 

Współpraca