Bułgarski jogurt i promocyjny sukces – sałatka szopska
Jakieś wyjątkowe właściwości musi mieć bułgarski jogurt, zwany też bułgarskim kwaśnym mlekiem, skoro takie kraje jak Japonia i Mongolia kupiły już licencję na jego wytwarzanie, a teraz zrobiła to Polska. Opowiedziała o tym JE ambasador w Polsce pani Margarita Ganeva na konferencji prasowej.
Bułgarski jogurt z żywymi, bułgarskimi kulturami bakterii Lactobacillus Bulgaricus, tak zwane kiseło mljako, pochodzi z oryginalnych szczepów wyhodowanych w tym kraju. Używany jest do takich potraw jak tarator, czyli zupa ogórkowa podawana na zimno, musaka, ayran i do sałatek, a także do deserów w towarzystwie orzechów i miodu.
Od trzech tysięcy lat cenią ten sfermentowany mleczny napój górale kaukascy. I trudno nie wymienić związanej z jego spożywaniem kwestii długowieczności – i na Kaukazie i w Bułgarii. Naukowcy podkreślają, że za sprawą bułgarskiego jogurtu Bułgaria na początku XX wieku zajmowała pierwsze miejsce w Europie pod względem liczby stulatków.Niewykluczone, że był to impuls dla Japończyków i decyzji kupienia licencji. Jako ciekawostka podawany jest fakt, że bułgarski jogurt jest w Japonii bardziej popularny niż coca-cola. Co drugi Japończyk kojarzy Bułgarię z jogurtem, a każdego ranka ponad połowa japońskich gospodarstw domowych jada bułgarski jogurt na śniadanie. Oczywiście jogurt w Japonii za sprawą wspomnianej licencji powstaje na bazie oryginalnych bułgarskich zakwasów.
Jedyne muzeum jogurtu na świecie znajduje się właśnie w Bułgarii w miejscowości Studen Izwor koło Trynu .To rodzinna miejscowość dr Stamena Grigorowa – odkrywcy bakterii Lactobacillus Bulgaricus.
Kulinarny kameleon
Można się spotkać z określeniem „wpływowy jogurt”. I rzeczywiście, ma wpływ na nasze zdrowie ów napój przerobiony przez mikroorganizmy. Powstaje po prostu z mleka przez dodanie bakterii Streptococcus i Lactobacillus. Wśród zalet widnieje bogactwo takich składników jak białko, wapń, magnez, cynk, sód, potas, witaminy B12 i B2 oraz C, a także alkohol etylowy. Dla dobra konsumentów z nietolerancją laktozy pracują w jogurcie bakterie zmieniające laktozę w kwas mlekowy, łatwiejszy w trawieniu od innych produktów mlecznych.
Innego określenia używa dr Bartek Kulczyński, lekarz, dietetyk, autor poradników –
„Jogurt naturalny to kulinarny kameleon, pasuje i do potraw słodkich i do wytrawnych. Warto go włączyć do diety, gdyż jest zasobny w wiele ważnych składników odżywczych. Jedząc jogurt naturalny, można oczekiwać wielu korzystnych efektów – podwyższenia odporności, wzmocnienia kości, zmniejszenia możliwości zachorowania na cukrzycę, na raka jelita grubego, zredukowania ryzyka rozwoju blaszki miażdżycowej”. (Poranny Dziennik Zdrowia)
Promocyjna sałatka szopska
Nie tylko jogurt jest ważny w bułgarskiej kuchni, chociaż jest częścią składową wielu potraw, jak znany napój jogurtowy ayran. Znany jest też placek banica nadziewany białym serem solankowym sirene. Ale najbardziej popularna jest sałatka szopska także z dodatkiem tego słonego sera. JE ambasador pani Margarita Ganeva ujawniła na owej konferencji chyba nieznaną historię owej warzywnej kompozycji.
Otóż jej nazwę fachowcy od marketingu w 1956 roku zgrabnie dokleili do kuchni etnicznej grupy Szopów, zamieszkujących górskie okolice Sofii. Przystawka nie wywodzi się z kuchni ludowej, ale z pracowni promującej ruch turystyczny. Prosta w wykonaniu, gdyż składa się z pokrojonych ogórków, pomidorów, papryki i cebuli, oliwy oraz wspomnianego sirene. Polacy poznawali i poznają ją w tamtejszej gastronomii. Do rozpowszechnienia jej w Polsce przyczyniły się wyjazdy turystyczne. Statystycy bułgarscy zliczyli, iż w 2023 roku wśród 13 mln turystów było 430 tys. Polaków.
Tak na marginesie – polonia bułgarska, zasilana „emigracją sercową” liczy ok. 3 tys. osób. Trzeba tam pojechać i przekonać się jak smakuje polsko-bułgarska kuchnia.