Mleczarze przeciwni systemowi kaucyjnemu
Pierwotnie system kaucyjny miał obowiązywać od 1 stycznia 2025 roku. Nagle na stronie Rządowego Centrum Legislacyjnego pojawiła się informacja, iż MKiŚ skierowało do konsultacji autopoprawkę przesuwającą o 6 miesięcy wejście w życie pełnego systemu kaucyjnego.
– Wychodząc naprzeciw postulatom jednostek handlowych związanym z potrzebą dostosowania pomieszczeń i zmiany procedur w zakresie zbierania opakowań w sklepach, w ramach autopoprawki przyjęto, że w 2025 r. przy obliczaniu poziomów selektywnego zbierania opakowań i odpadów opakowaniowych w systemie kaucyjnym będzie się uwzględniać masę opakowań, w których wprowadzono do obrotu napoje w okresie od dnia 1 lipca do dnia 31 grudnia 2025 r., oraz masę zebranych opakowań i odpadów opakowaniowych w ramach systemu kaucyjnego w 2025 r. (art. 9) - informuje Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Jak czytamy, projektowany przepis przejściowy w zw. z art. 21a ustawy opakowaniowej oznacza, że od 1 lipca 2025 r. minimalne poziomy selektywnego zbierania opakowań i odpadów opakowaniowych będzie można osiągnąć wyłącznie w ramach systemu kaucyjnego. Resort podaje, że w konsekwencji tych zmian podmioty reprezentujące, które otrzymały zezwolenie na prowadzenie systemu kaucyjnego od 1 stycznia 2025 r., będą mogły wystąpić z wnioskiem o zmianę terminu uruchomienia systemu kaucyjnego.MKiŚ ocenia, że zasadne jest, aby w początkowym okresie, a więc w czasie, kiedy podmioty uczestniczące w systemie kaucyjnym będą się wdrażały w jego funkcjonowanie, nie nakładać na nie sankcji za naruszenia, które mogłyby wystąpić od dnia 1 stycznia do dnia 30 czerwca 2025 r., lecz poprzestać na pouczeniach. - Z powyższych względów zaproponowane w autopoprawce rozwiązania są najkorzystniejsze dla wszystkich uczestników systemu kaucyjnego. Spowodują, że branża będzie mogła skorzystać z dodatkowego czasu na zrealizowanie działań związanych z wypracowaniem sposobu współpracy pomiędzy operatorami i zapewnieniem kompatybilności systemów. Przesunięcie będzie również pozytywnie oddziaływać na konsumentów. Przedsiębiorcy, którzy skorzystają z dodatkowego czasu na dostosowanie, będą mogli zapewnić, że system zostanie uruchomiony w pełnym zakresie i zapewni powszechny i równy dostęp dla konsumentów na obszarze całego kraju – podaje MKiŚ.
Mleczarze przeciwko systemowi kaucyjnemu
Tymczasem Dariusz Sapiński, prezes Mlekovity 15 października br. skierował do Minister Klimatu i Środowiska oraz Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi postulat o przyspieszenie prac nad nowelizacją ustawy z dn. 13 lipca 2023 r. o zmianie ustawy o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi, oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. 2023 poz. 1852). Wprowadzone zmiany mają na celu doprecyzowanie przepisów, w tym postulaty branży mleczarskiej dotyczące opakowań po produktach mlecznych. Zgodnie z deklaracją Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska Anity Sowińskiej z dn. 13 czerwca br. mleko i produkty mleczne miały zostać wyłączone z obowiązku zbiórki opakowań w ramach systemu kaucyjnego. – Spełnienie tej deklaracji jest niezmiernie ważne dla całej branży mleczarskiej, dlatego apeluję o jak najszybsze przekazanie nowelizacji ustawy z dnia 13 lipca 2023 r. o zmianie ustawy o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi oraz niektórych innych ustaw z komisji prawniczej do procedowania przez Radę Ministrów w celu jak najszybszego zakończenia prac i rozpoczęcia jej obowiązywania – podkreśla Prezes Zarządu Grupy Mlekovita Dariusz Sapiński. W czerwcu Ministerstwo Klimatu ogłosiło, że produkty mleczarskie nie będą objęte systemem, ale zmiana ta nie została zapisana w prawie. Prezes Sapiński zwraca uwagę, że ustawa wciąż nie została znowelizowana o zapis: „1a. Obowiązek określony w ust. 1. nie dotyczy wprowadzających produkty w opakowaniach na napoje będące mlekiem, jogurtem lub innym produktem mlecznym”, a ma zacząć obowiązywać już w nowym roku.
Organizacje mleczarskie od początku z całą mocą protestował przeciwko objęciu opakowań po produktach mlecznych systemem kaucyjnym.
Warto zwrócić również uwagę, że obecnie na forum unijnym toczą się prace nad finalizacją treści projektu rozporządzenia w sprawie opakowań i odpadów opakowaniowych (tzw. rozporządzenie PPWR). Żadna z dotychczasowych wersji tego projektu nie przewiduje obowiązku objęcia butelek po mleku i produktach mlecznych systemem kaucyjnym. Unijni decydenci motywują decyzję w tym zakresie względami higienicznymi – tj. ryzykiem mikrobiologicznym, wynikającym z procesów rozkładu resztek po produktach mlecznych, jakie będą przebiegać w opakowaniach zwracanych przez konsumentów do placówek handlowych. Będzie to powodować nie tylko dyskomfort zapachowy, ale może również stanowić realne zagrożenie dla klientów i pracowników placówek obsługujących system.
W Europie funkcjonuje obecnie 16 systemów kaucyjnych, z czego zaledwie w dwóch włączono butelki po mleku i jego przetworach (Niemcy i Chorwacja). Warto jednak zauważyć, że system chorwacki nie może być porównywalny z polskim ze względu na małą produkcję mleka, nielicznych przetwórców mleka i liczbę ludności sięgającą 3,9 miliona. Z kolei nie mamy jeszcze informacji i wniosków na temat działania systemu niemieckiego, do którego butelki po mleku i jego przetworach włączono dopiero 1 stycznia 2024 roku, jednak należy w odniesieniu do tego systemu wskazać na wysoki poziom świadomości społecznej i przyzwyczajenie do funkcjonowania systemu kaucyjnego. Warto w tym miejscu zauważyć, że pomimo obowiązywania dyrektywy SUP już od 2019 roku, nowo utworzone systemy kaucyjne w takich krajach jak Łotwa, Słowacja, Portugalia czy Austria (od 2025 roku) nie obejmują opakowań po mleku.
Deklaracje a rzeczywistość
Prace nad systemem kaucyjnym trwają od kilku lat. Z tegorocznego badania Waterdrop wynika, że aż 88,3 proc. Polaków uważa, że jest to odpowiedni krok.
Warto jednak przedstawić precyzyjne brytyjskie badanie. Ale można śmiało uznać, że polskie wyniki byłyby zbliżone. DS Smith, globalny dostawca zrównoważonych rozwiązań opakowaniowych, postanowił zweryfikować podejście przedstawicieli różnych pokoleń do selektywnej zbiórki odpadów. Według wyników badania, które zostało przeprowadzone w Wielkiej Brytanii, to boomerzy, czyli osoby urodzone przed 1964 rokiem najczęściej zwracają uwagę na segregację papierowych i kartonowych produktów (54%), natomiast najmniej koncentruje się na tym pokolenie Z (19%), czyli osoby urodzone w latach 1997-2010. Ponadto 64% przedstawicieli boomerów przyznaje, że wyrzuca coś do kosza na odpady mieszane, zamiast zastosować się do zasad recyklingu dlatego, że nie chce im się oczyszczać opakowań. Odsetek ten wzrasta do 92% w przypadku pokolenia Z i 84% dla milenialsów, urodzonych między 1981 a 1997 r.
Jak czytamy, starsze pokolenia oceniają sortowanie odpadów w swoich domach na wysokim poziomie i najchętniej podejmują dodatkowy wysiłek, aby wyrzucić coś do odpowiedniego kosza również w przestrzeni publicznej. Jedynie 27% boomersów deklaruje dezorientację w zakresie zasad właściwej segregacji śmieci, podczas gdy wskaźnik ten osiąga 53% dla pokolenia Z. Wśród odpadów najczęściej wyrzucanych przez „Zetki” do złego pojemnika znajdują się resztki jedzenia (33%) i plastikowe torebki (24%). Pomimo tego, młodzi dorośli wciąż należą do osób, które zwrócą uwagę komuś, kogo przyłapią na śmieceniu lub niewłaściwym recyklingu (taką postawę deklaruje 64%). - Przeprowadzone badanie pozwoliło zaobserwować lukę pokoleniową w podejściu do recyklingu. Nie ulega wątpliwości, że każde pokolenie chce zaangażować się w ochronę środowiska. To, co pozostaje wyzwaniem, to uświadomienie ludziom rzeczywistej roli, jaką w tym wszystkim odgrywa właśnie selektywna zbiórka. Karton, papier czy plastikowe butelki często umieszczane są w pojemnikach na recykling przez starsze osoby, natomiast młodsze pokolenia są do tego o połowę mniej skłonne – komentuje wyniki Michael Orye, Dyrektor Zarządzający ds. Recyklingu i Papieru w DS Smith.
Do tego dochodzi jeszcze jedna istotna kwestia – opłacalności. Okazało się, że brak frakcji PET w strumieniu odpadów po wprowadzeniu systemu kaucyjnego może wpłynąć na zmniejszenie przychodów gminy ze sprzedaży surowca do recyklingu, co może przełożyć się na ewentualną podwyżkę cen odbioru odpadów dla mieszkańców – oceniło Ministerstwo Klimatu i Środowiska, w odpowiedzi na interpelację poselską. - Wyjęcie frakcji PET z żółtego pojemnika może wpłynąć na zmniejszenie przychodów gminy ze sprzedaży surowca do recyklingu, co może przełożyć się na ewentualną podwyżkę cen odbioru odpadów dla mieszkańców – podało MKiŚ.
Nie sposób zaprzeczyć, że segregacja odpadów i ich recykling jest słuszne, natomiast nikt nie chce płacić więcej, młodzieży nie chce się segregować śmieci nawet we własnym domu, więc działanie systemu kaucyjnego wcale nie jest oczywiste. Jeżeli do tego dodać niesłychany bałagan i niestabilność prawa, to słuszna idea może zostać pogrzebana.
Radosław Poniedzielski