Referendum o POLEXICIE !

Polskie społeczeństwo jest skłócone i podzielone. Jest gorzej niż przed zaborami. Wówczas skłócone były elity: arystokracja, szlachta i bogaci mieszczanie. To one doprowadziły do rozbiorów Polski między Rosję, Austrię i Prusy. Owe elity były bogate dzięki pracy setek tysięcy pańszczyźnianych chłopów, czy też rzemieślników, ale swoje bogactwo pomnażały także dzięki łapówkom od rosyjskiego cara, cesarza Austrii, czy też króla Prus. I tym samym Polska upadła, bo elitom zależało na kasie i na swoich własnych interesach, a nie na suwerenności naszego kraju.



   Obecnie  Polskę zamieszkują dwa bardzo skłócone plemiona dowodzone przez polityków, którzy nie mają litości dla swoich konkurentów, nawet w ramach własnej partii.  Teraz podziały dotyczą nie tylko elit, ale też zwykłych obywateli , którzy  bezkrytycznie  wierzą politycznym elitom. Wszak często totalna bzdura wygłaszana przez znanych polityków jest traktowana jako prawda objawiona, jako nienaruszalny dogmat.
  Po wyborach  prezydenckich  polityczna nawalanka uległa wzmocnieniu. Rząd premier Donalda Tuska uzyskał wprawdzie wotum zaufania. Ale jego pozycja będzie systematycznie podważana i deprecjonowana aż do czasów wyborów ,albo do jego wcześniejszego ustąpienia. Współpraca  prezydenta Karola Nawrockiego z obecnym  rządem  praktycznie nie jest możliwa. Tak, że premier Tusk  szybko doceni ustępującego prezydenta Andrzeja Dudę wraz z jego ekipą.      
    Na pewno istotnym elementem wspomnianej nawalanki będzie nasza dalsza obecność w Unii Europejskiej.  Jak by posłuchać wielu prawicowych polityków, to przyszłość Polski w UE jest właściwie przesądzona. Oni chcą by Polska wyszła z Unii! Mają na dziesiątki argumentów. Bo Brukselę  jest za co krytykować. Tego nie zaprzeczam. Wszak od lat piszę o brukselskich bzdurach, o zielonym nieładzie, o zbyt małych nakładach na rolnictwo, czy też o nieefektywnym mechanizmie interwencji na rynkach rolnych. A także o niemieckiej dominacji w UE. Jednak Unia ma o wiele więcej zalet niż wad. Spójrzmy  na efekty 21 lat naszej obecności w unijnych strukturach:  choćby  na przemiany w polskim rolnictwie, na sieć autostrad, dróg szybkiego ruchu  i dróg lokalnych.  A także na rozwój polskiego  biznesu. Jak dużo  dał  naszej gospodarce dostęp do unijnego rynku ?  Nie bez powodu wiele ekspertów twierdzi, że Polska powinna mieć stałe miejsce  w grupie państw G-20, czyli dwudziestu  największych gospodarek  świata.  A jak dużym udogodnieniem  jest bezwizowy  system podróży po państwach ze strefy  Schengen !   Nie chcę być posądzony o propagandowe wyliczanki. Chodzi mi tylko o to, by dyskusja o naszej przyszłości w Unii Europejskiej  przebiła się ponad polityczną nawalankę, która nas niewątpliwie czeka w najbliższych latach. Niech ci, którzy nie chcą Unii przedstawią konkrety o korzyściach naszej obecności poza Unią Europejską. Czy  mamy być zależni  od Wschodu i tam robić interesy? A jakie mają rozwiązanie dla polskiego rolnictwa ? Wszak Unia, ze swoimi wadami, jest strukturą, w której promuje się gospodarstwa rodzinne. Natomiast za naszą wschodnią granicą, czyli w Rosji, w Ukrainie, czy też na Białorusi rolnictwo  składa się z dużych, albo bardzo dużych farm. Podobnie jest w USA i w państwach grupy MERCOSUR. Gdy nadejdzie pokój to rolnictwo z tych państw  zniszczy dorobek polskich oraczy w kilka lat. Tak się stanie jak wyjdziemy poza Unię.
   Wówczas najlepsi producenci mleka  mających 100 i więcej ogonów padną, bo w Rosji czy też w Ukrainie pojawią się duże farmy mleczne zbudowane  dzięki niemieckiemu, szwajcarskiemu, czy też holenderskiemu kapitałowi. Właściwie te farmy już funkcjonują. Jest jednak jeszcze ich zbyt mało. Poza tym wojna zakłóca ich funkcjonowanie.  Jednak  kilkanaście miesięcy temu przedstawiciele polskich organizacji mleczarskich zamierzali wytyczyć  tzw. mapę dojścia ukraińskiego mleczarstwa do Unii Europejskiej. Tak na marginesie  jak Polska wyjdzie z UE to w trymiga  na nasze miejsce wjedzie Ukraina ! Takie jest moje zdanie. Uważam też, że już od jutra trzeba mówić o referendum, w którym Polacy zadecydują o naszej dalszej bytności w Unii Europejskiej.  Jestem przekonany, że ten pomysł wypłynie i  to w najgorętszej fazie, bo tuż przed wyborami, politycznej  nawalanki ? Dlatego jak najszybciej trzeba określić termin tego referendum.   Tak by Polacy mieli czas na podjęcie właściwej decyzji.

Krzysztof Wróblewski

Współpraca