Skromniejsze święta Bożego Narodzenia
Za nami Boże Narodzenie. Wyjątkowe święta, najbardziej rodzinne ze wszystkich świąt. Z danych wynika, że tegoroczna celebracja była skromniejsza od poprzednich.
Zarówno przedświąteczne analizy, jak i pierwsze dane poświąteczne, wskazują, że na tegoroczne Boże Narodzenie wydaliśmy mniej – kupiliśmy mniej jedzenia, tańsze prezenty i ogólnie było oszczędniej. 13% Polaków przeznaczy średnio na organizację tegorocznych świąt 200-300 zł w przeliczeniu na jedną osobę. Kwota ta obejmuje wydatki na żywność, dekoracje, prezenty, spotkania czy wyjazdy. Do tego 12,8% rodaków wskazuje 400-500 zł. Niewiele mniej, bo 12% konsumentów, jest gotowych ponieść większe koszty – powyżej 1000 zł. Tak wynika z najnowszego badania opinii publicznej. Najmniej osób twierdzi, że nic nie wyda. Z kolei 3,7% respondentów planuje zamknąć się w kwocie poniżej 100 zł. Co się zatem stało, że Polacy postanowili oszczędzać na świętach. A może zostali do tego zmuszeni?
Od początku roku przeciętne zatrudnienie spadło o prawie 60 tys. etatów, czyli prawie dwukrotnie silniej niż rok wcześniej. Za oczywistą przyczynę zatrudnienia analitycy Banku Pekao SA uznają słabą koniunkturę, którą od dawna widać w marnych, choć względnie stabilnych (od 1,5 roku) planach zatrudnienia przedsiębiorstw. - Niemniej, skala redukcji etatów w sektorze przedsiębiorstw była na tyle wyraźna, że zaczęliśmy rozpatrywać poza koniunkturalne wyjaśnienia tego zjawiska. Jednym z potencjalnych powodów wydawało się przechodzenie zatrudnionych na Umowy o Pracę do samozatrudnienia. Jest to zjawisko, które ewidentnie nasiliło się w ostatnich latach z uwagi na zmiany w kulturze pracy po pandemii (praca zdalna) oraz korzystne dla pracodawców zmiany w opodatkowaniu wprowadzone przez Polski Ład – uważają eksperci Pekao.
Jednak odsetek JDG niezatrudniających żadnych pracowników pozostaje relatywnie wysoki, to od początku bieżącego roku drastycznie się zmniejszył. Obala to więc hipotezę o wpływie zmiany formy zatrudnienia na dane z sektora przedsiębiorstw, lecz dostarcza innych ciekawych informacji. A mianowicie słabsza koniunktura mogła doprowadzić do dwóch równoległych zjawisk wśród najmniejszych firm - upadania mniejszych firm, które naturalnie są bardziej wrażliwe na uwarunkowania popytowe oraz przechodzenia freelancerów na bardziej stabilną w czasach dekoniunktury formę zatrudnienia. Najsilniejsze spadki liczby JDG w ostatnim czasie dotyczą głównie takich sekcji gospodarki jak HoReCa, finanse i ubezpieczenia oraz administracja i usługi wspierające.
Droższa żywność
Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w ciągu ostatniego roku ceny żywności wzrosły o 5 proc. Eksperci z Food & Agri Hub w Banku BNP Paribas opracowali prognozy dotyczące cen kluczowych w okresie świątecznym produktów spożywczych.
Kluczowym produktem do wypieków świątecznych ciast jest mąka. Jednak podwyżki były stosunkowo niewielkie. Sieci handlowe operują na zapasach zakupionych po niższych cenach, co stabilizuje ceny detaliczne. Tegoroczny wzrost cen mąki może się jednak przełożyć na ceny chleba. – Cena półkilogramowego bochenka chleba przekraczająca 5 zł nie powinna nas zaskoczyć. Wzrost ten wynika z wyższych kosztów pracy oraz wysokich marż piekarzy, które w pierwszym półroczu osiągnęły rekordowe 20%. Dodatkowo niższa produkcja pszenicy w Europie wpływa na ceny, mimo że eksport zbóż z Rosji i Ukrainy hamuje większe podwyżki – stwierdza Weronika Szymańska–Wrzos, starsza analityczka Sektora Food and Agro w Banku BNP Paribas.
Jak zauważa dr Magdalena Kowalewska, dyrektorka Biura Analiz Sektora Food and Agri, więcej zapłacimy również za mięso. Kurczak, najtańszy gatunek mięsa, jest chętnie wybierany przez Polaków, a jego ceny wzrosły o 6-9%. Wołowina z kolei podrożała o 5-6%. Wieprzowina może być tańsza o 2–3%, głównie z powodu sezonowych promocji i większej produkcji w pierwszych trzech kwartałach 2024 roku. Wzrosnąć mogą również ceny jajek, głównie za sprawą mniejszej liczby kur niosek oraz ryzyka związanego z grypą ptaków.
Jak twierdzi Jakub Jakubczak, starszy analityk Sektora Food and Agri w Banku BNP Paribas, zbiór buraków cukrowych był w tym roku wyjątkowo udany, co oznacza, że cukier będzie tańszy niż przed rokiem. Ceny słodyczy wzrosną zatem nieznacznie, bo tylko o 1–2%, mimo spadających cen cukru. Producenci starają się również unikać podwyżek związanych ze wzrostem cen kakao. Tym samym zmieniają skład produktów lub zmniejszają opakowania.
Równocześnie wyjątkowo drogie są obecnie owoce, szczególnie cytrusy, oraz nabiał. – Cyklon Dana, który uszkodził uprawy w Hiszpanii, wpłynął na podaż mandarynek i pomarańczy. Ceny owoców mogą być wyższe nawet o 10–15%. Drożeją również soki owocowe, szczególnie z jabłek i pomarańczy, ze względu na ograniczoną podaż tych owoców – twierdzi Jakub Jakubczak. W okolicach świąt droższe niż rok temu są również produkty branży mleczarskiej. Za 200 gr kostkę masła w okolicy świąt zapłaciliśmy nawet 10-11 zł, a cena twarogu wyniosła około 17–20 zł za kilogram. Oczywiście nadal będą pojawiać się promocje przy zakupie większej liczby kostek masła.. Ale można już powiedzieć, że zaczął się realny spadek cen produktów mleczarskich.
Święta coraz bardziej oszczędne
Jak wynika z raportu pt. „Świąteczne oszczędności Polaków. Grudzień 2024”, autorstwa UCE RESEARCH i Grupy Offerista, 49,4% rodaków zamierza w tym roku bardziej niż w zeszłym oszczędzać na świątecznych wydatkach. Będzie to dotyczyć m.in. zakupów, prezentów i wyjazdów. – Polacy widzą, że inflacja znowu idzie w górę, choć ma wyraźnie niższy wskaźnik niż rok temu. Rodacy nie chcą rezygnować z oszczędzania, mimo że wiele badań na rynku wskazuje na lekką poprawę nastrojów konsumenckich – mówi Robert Biegaj, współautor raportu z Grupy Offerista.
Autorzy raportu z UCE RESEARCH zauważają, że Polacy dość ostrożnie podchodzą do tego, co dzieje się w gospodarce. Wolą zachowawczo dalej oszczędzać, bo nie wiadomo, co będzie w przyszłym roku. Z mediów płyną zapowiedzi o rosnących opłatach za energię i gaz oraz o drożejących cenach w sklepach. Oczywiście są osoby, które wręcz muszą oszczędzać, bez względu na prognozy. – Sytuacja może się zmienić, dopiero gdy Polacy zobaczą w swoich portfelach i we własnych gospodarstwach domowych faktyczną poprawę, a to przecież nie wydarzy się z dnia na dzień. To raczej jest dłuższy, wielomiesięczny proces – dodaje ekspert rynku retailowego z Grupy Offerista.
Wprawdzie nie wszyscy, ale większość Polaków zaczyna oszczędzać na świętach. Składa się na to zarówno sytuacja na rynku pracy, wzrost cen żywności jak i niepokój o przyszłość skłaniają nas do ostrożności w wydawaniu pieniędzy, które coraz trudniej również zarobić. Mimo iż nominalnie zarabiamy więcej, to inflacja sprawia, że za zarobione środki możemy kupić coraz mniej. Boże Narodzenie, ze swoją szczególną pozycją, jest doskonałym papierkiem lakmusowym sytuacji i nastroju Polaków.
Radosław Poniedzielski