Świąteczny marketing sensoryczny wpływa na sprzedaż w sklepach

04.12.2017 -
Jak wynika z analiz firmy Mood Polska, w okresie świątecznym znacząco wzrasta korzystanie z usług marketingu sensorycznego. Marki zwiększają wydatki na działania, które kreują wyjątkową atmosferę poprzez odpowiednio dobrane dekoracje, specjalne zapachy oraz muzykę.
Coraz częściej stawiają także na marketing dotykowy. Wszystko po to, aby przyciągnąć klienta i wydłużyć czas jego pobytu w sklepie lub lokalu. Zwłaszcza, że – jak wynika z badań – około 70% decyzji podejmowanych przez klientów ma miejsce w punkcie handlowo-usługowym. Statystyki pokazują, że stosowanie profesjonalnego marketingu sensorycznego może zwiększyć sprzedaż nawet o 30%.
Marketing sensoryczny w okresie przedświątecznym i świątecznym cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Głównie dlatego, że jego umiejętne wykorzystanie przekłada się jak widać wprost, na wyniki sprzedażowe. Badania przeprowadzone przez Mood we współpracy z organizacją ESOP wskazują, że ponad połowa kupujących jednoznacznie deklaruje, że chętniej dłużej zostanie w sklepie, jeśli jego atmosfera będzie im odpowiadać. Czas wizyty, jest z kolei silnie skorelowany z ilością wydanych przez klienta pieniędzy.
Globalne badania Mood wykazują, iż niekontrolowane decyzje konsumenckie stanowią blisko 70% wszystkich zakupów. To właśnie w punkcie sprzedażowym klient podejmuje 2/3 decyzji. Odsetek zakupów impulsywnych sięga 67% w supermarketach i na stacjach benzynowych, a w centrach handlowych wartość ta oscyluje na poziomie 39%.
– Według naszych badań, odpowiednie zastosowanie marketingu sensorycznego jest w stanie wpłynąć na wzrost sprzedaży nawet o 30%. Analizując raporty sprzedażowe naszych klientów na całym świecie, odnotowujemy wahania na poziomie od 10 do 33%, a w wyjątkowych przypadkach nawet 40% – ocenia Aleksandra Potrykus-Wincza, Country Manager w Mood Poland & Baltics.
Świąteczne dekoracje, wizualizacje, muzyka oraz zapachy, to poszczególne narzędzia marketingu sensorycznego, które wpływają na zwiększanie obrotów w punktach sprzedaży. I choć każde z nich, także pojedynczo, może przekładać się na większe zakupy klientów, to dużo lepsze efekty osiąga się, łącząc je wszystkie w jedną spójną całość.
(04.12.2017 za portalspozywczy.pl)