W Europie Zachodniej nie są mile widziane produkty importowane

18.12.2015 -

– Do Polski wciąż płynie fala produktów mleczarskich z Europy Zachodniej. Niestety w drugą stronę tak się nie dzieje – powiedział Lech Karendys, dyrektor handlowy SM Mlekpol.



Zauważa, że nie można się przebić z produktami detalicznymi, wyrobami do bezpośredniego spożycia. W niektórych krajach Europy Zachodniej jak Niemcy, Francja, Holandia, Austria produkt inny niż rodzimy jest niemile widziany. – Ogromny wpływ na tamtejszych dystrybutorów wyrobów mleczarskich mają producenci mleka, rolnicy. Siła organizacji rolników francuskich czy niemieckich jest bardzo duża – bronią własnego rynku zbytu i swoich miejsc pracy – mówi Lech Karendys.

Dodaje, że mniejszy problem odnotowujemy na Wyspach Brytyjskich, gdzie społeczność polska jest duża i wciąż rośnie. – Tam powstało zapotrzebowanie na detaliczne wyroby mleczarskie z Polski – podkreśla.

Dyrektor handlowy SM Mlekpol odniósł się także do umowy TTIP o wspólnym handlu pomiędzy Unią Europejską a USA. – Amerykanie mają niedrogą produkcję rolną. Ich produkty są tanie. To może być utrudnienie dla producentów Unii Europejskiej, w tym tych z Polski. Szczególnie obawiam się tej konkurencji na rynku koncentratów mlecznych, masła, może mniej serów – mówi dyrektor Karendys.

(18.12.2015 za Roman Wieczorkiewicz, portalspozywczy.pl)


Współpraca