Wspomnienia o dr. hab. mgr. inż. Wojciechu Tuszyńskim

Dr hab. mgr  inż. Wojciech Tuszyński urodził się 27 września 1925 r. w Zgierzu i tam wraz z rodzicami spędził najmłodsze lata, które zawsze wspominał jako szczęśliwe, choć nie bez zawirowań. II wojna światowa wywróciła ten świat do góry nogami. W ramach represji aresztowano w Zgierzu 200 osób i osadzono je w więzieniu w Radogoszczy. Miał szczęście, przeżyli nieliczni. Wkrótce potem wraz z rodziną znalazł się w Lublinie, gdzie eksternistycznie zdał maturę.



Po koniec wojny, gdy przechodził front, wstąpił do wojska i brał udział w kampanii wyzwoleńczej. Wydarzenia i doświadczenia lat wojny i okupacji mocno odcisnęły się w Jego pamięci.

Po wojnie podjął studia na AGH w Krakowie, ale ukończył ostatecznie Wydział Chemii Uniwersytetu Gdańskiego. W Gdańsku poznał swoją żonę, Olę, i wraz z pierwszą córką przenieśli się do Warszawy, gdzie urodziła się druga córka.

W roku 1966 uzyskał tytuł doktora nauk technicznych, a w 1983 stopień doktora habilitowanego.

Po przeniesieniu się do Warszawy związał się z przemysłem mleczarskim, pracując początkowo w Biurze Projektów Przemysłu Mleczarskiego, a później w Fabryce Aparatury Mleczarskiej. Poza tym współpracował z obecnym Uniwersytetem Warmińsko-Mazurskim, a później ze Szkołą Główną Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, i zawsze cenił sobie kontakt z ludźmi młodymi oraz pracę dydaktyczną.

Był pionierem rozwoju produkcji maszyn i urządzeń dla przemysłu mleczarskiego. Na początku lat sześćdziesiątych z ramienia Centralnego Związku Mleczarskiego był inwestorem budowy Fabryki Aparatury Mleczarskiej w Warszawie. W zakładzie tym pod Jego kierownictwem uruchomiona została, po raz pierwszy w Polsce, produkcja pasteryzatorów płytowych dla przemysłu spożywczego, początkowo w kooperacji z duńską firmą Kolding (import płyt), a następnie pełna własna produkcja. W dalszym  etapie uruchomiono produkcję urządzeń do proszkowni mleka (również pierwszy raz w Polsce) oraz pompy i aparaturę mleczarską dla przemysłu spożywczego z zastosowaniem stali nierdzewnej.  Dużym osiągnięciem technologicznym w tym okresie było zastosowanie stali kwasoodpornej do produkcji urządzeń przemysłu spożywczego.

W FAM w tym okresie, razem z dr. hab. mgr. inż. Wojciechem Tuszyńskim, współpracowało wielu wspaniałych inżynierów, którzy w latach siedemdziesiątych i późniejszych przekazywali swoje umiejętności w budowie podstaw mleczarstwa w Indiach.

Dzięki swojemu doświadczeniu zawodowemu, na początku lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia został doradcą Rządu Indyjskiego do spraw rozwoju mleczarstwa z ramienia FAO.

W Indiach jako pierwszy z Polaków pracował w National Dairy Development Board

(Narodowy Komitet Mleczarski) w Anandzie (stan Gudzerat) przy realizacji największego programu mleczarskiego na świecie „Operation Flood” jako doradca i bliski współpracownik dr. V. Kuriena – ojca chrzestnego „Białej Rewolucji” w Indiach.

W tym czasie Rząd Indii w ramach pomocy ONZ planował budowę czterech zakładów mleczarskich o wydajności 400 000 l/d w New Delhi, Kalkucie, Bombaju i Madrasie, produkujących i dystrybuujących mleko spożywcze dla ludności (mleko w proszku i masło z darów EWG). Założono, dla obniżenia kosztów finalnego produktu, że mleko będzie sprzedawane/napełniane do naczyń konsumentów bez pośrednictwa opakowań jednostkowych takich jak butelki, worki foliowe czy pudełka kartonowe, jednakże z zachowaniem higieny.

Jak już wspomniano, w pierwszym etapie programu „Operation Flood” planowano w New Delhi budowę zakładu mleczarskiego o wydajności 400 tys. litrów mleka spożywczego dziennie. Mleko miało być schłodzone do temperatury 2o­C i dostarczane cysternami samochodowymi do 200 punktów/kiosków sprzedaży zlokalizowanych na terenie miasta.

Indyjskie szefostwo projektu zdecydowało, że dystrybucja mleka spożywczego powinna odbywać się bezpośrednio do naczynia nabywcy.

System taki zmniejszał również koszty budowy zakładu przetwórczego. Nie są potrzebne urządzenia pakujące, powierzchnie składowe i operacyjne dla opakowań jednostkowych, a dystrybucja sprowadza się do transportu mleka spożywczego cysternami do zbiorników w punktach sprzedaży.

Higieniczne (i automatyczne) odmierzenie i nalanie mleka do naczynia nabywcy rozwiązano i zastosowano już w latach sześćdziesiątych w Mexico City przy zaopatrywaniu w mleko ubogich warstw ludności korzystających z pomocy społecznej.

System zaprojektowały i zainstalowały w Meksyku firmy amerykańskie i one też miały dostarczyć urządzenia do Indii. W ich rozwiązaniu, w punkcie dystrybucji (sprzedaży) mleka umieszczono na podłodze chłodzony płaszczowo zbiornik mleka o pojemności 2000 litrów, z którego pompa podawała mleko do pojemniczka z przelewem zawracającym  mleko do zbiornika wyjściowego. Powodowało to ciągłą recyrkulację. W pojemniczku przelew zapewniał stały poziom mleka. Pozwalało to na odmierzenie pożądanej ilości mleka przez otwarcie na określoną ilość sekund zaworu na odpływie w dnie pojemniczka. Odpływ ten był jednocześnie zasilaniem naczynia nabywcy, uruchamiającego otwarcie zaworu przez system przycisków na tablicy na zewnętrznej ścianie punktu sprzedaży. W systemie opatentowano zasadę recyrkulacji.

Jak już wspomniano, w pierwszym etapie programu „Operation Flood”, planowano w Delhi budowę zakładu mleczarskiego o wydajności 400 tys. litrów mleka spożywczego dziennie. Mleko miało być dostarczane cysternami samochodowymi do 200 opisanych wyżej punktów sprzedaży. Koszt zakupu urządzeń do każdego punktu miał wynosić 10 tys. USD, jednakże dostawca amerykański w końcowej fazie negocjacji podniósł cenę o kilkanaście procent, tłumacząc to gwałtownym wzrostem cen (kryzys paliwowy z początku lat siedemdziesiątych). Zmusiło to szefostwo projektu do rezygnacji z zakupu i podjęcia próby wynalezienia własnymi siłami takiego wyposażenia punktu sprzedaży, w którym nie byłoby opatentowanej przez Amerykanów recyrkulacji.

Zadanie to powierzono ekspertowi FAO dr. inż. Wojciechowi Tuszyńskiemu, który miał do pomocy grupę młodych miejscowych inżynierów. Jednym z nich był inż. Deepak Tikku, który obecnie pełni funkcję Dyrektora Generalnego (Managing Director) Narodowego Komitetu Rozwoju Mleczarstwa (NDDB).

Prace zakończyły się powodzeniem. Skonstruowano system z napływem grawitacyjnym, a do odmierzania półlitrowych porcji mleka zastosowano lewar. Brak recyrkulacji pozwolił zrezygnować z płaszczowego ochładzania mleka. Wystarczyło jedynie chłodzenie pomieszczenia, w którym umieszczono zbiornik mleka. Koszty wyposażenia jednego punktu sprzedaży były kilkakrotnie niższe niż w wersji amerykańskiej.

Dziś, po ponad trzydziestu latach od inauguracji, w Delhi sprzedaje się blisko milion litrów mleka dziennie w około 650 punktach bez istotnych zmian konstrukcyjnych i ciągle buduje się nowe punkty sprzedaży. System ten rozpowszechniony jest w innych miastach, a mianowicie w Mumbaju, Kalkucie, Chennaju, Bangalore i wielu mniejszych miastach. System ten uzyskał wiele nagród państwowych. Za rozwiązanie tego problemu zespół dr. hab. Inż. Wojciecha Tuszyńskiego otrzymał indyjską nagrodę państwową, a On sam w roku 1975 nominację na szefa sekcji mleczarskiej w centrali FAO w Rzymie.

Jeżeli odwiedzając te miasta ktoś zobaczy kiosk sprzedający mleko, proszę pamiętać, że jest to myśl techniczna zainspirowana przez Polaka, dr. hab. inż. Wojciecha Tuszyńskiego.

Dr hab. inż. Wojciech Tuszyński jest autorem specjalistycznych książek w języku polskim i angielskim:

  • Inżynieria w Mleczarstwie
  • Podstawy automatyzacji procesów w przemyśle spożywczym
  • Packaging, storage and distribution of processed milk
  • Solar energy in small – scale milk collection and processing
  • Maintanance systems for the dairy plant 

oraz około 100 raportów, propozycji i rekomendacji w dziedzinie rozwoju mleczarstwa w krajach rozwijających się, które odwiedzał w czasie pobytu w Centrali FAO w Rzymie.

Za wyniki i wkład pracy w nowe uruchomienia i kształcenie nowych specjalistów dla branży spożywczej, został odznaczony wieloma nagrodami państwowymi i resortowymi.

Wojtek – tak pozwalał zwracać się do siebie prywatnie – był niewątpliwie erudytą, obdarzonym poczuciem humoru. Znał kilka języków. Tutaj trzeba wspomnieć, że język angielski opanował w stopniu biegłym, kiedy został zaproszony do Wielkiej Brytanii. Kurs języka trwał zaledwie 6 tygodni.

Fabryka Aparatury Mleczarskiej, którą kierował, była wzorem organizacji. Nie miał w sobie nic z pychy. Kiedy spytał o radę i był z niej zadowolony, tak kwitował odpowiedź:

„jak to dobrze porozmawiać z kimś mądrym”. Cenił dobrych inżynierów i promował ich jako doradców w FAO w Indiach.

Kochał operę, a słuchanie pięknej muzyki wypełniało Jego wolny czas.

Był świetnym kierowcą. Pływanie sprawiało Mu wielką przyjemność. W Jego gościnnym domu przyjaciele rozkoszowali się  wykwintnym winem i serami.

Pod koniec swojego życia na pytanie o zdrowie odpowiadał niezmiennie z dystansem: „zgodnie z wiekiem”.

Odszedł od nas wspaniały człowiek, „Guru” polskiego mleczarstwa, wychowawca wielu inżynierów przemysłu spożywczego.

Wojtku! Jak długo żyć będziemy, o Tobie, Przyjacielu, nie da się zapomnieć.

 


Współpraca