Co ma ptasia grypa do krów mlecznych?

Rozmowa Krzysztofa Wróblewskiego z Jarosławem Malczewskim, prezesem Polskiej Grupy Mleczarskiej, dotyczyła zagrożeń wynikających z ptasiej grypy (H5N1) dla krów mlecznych.
W Stanach Zjednoczonych wirus wykryto już u tysięcy krów, co skutkowało przymusowym ubojem i wpłynęło na produkcję mleka. Choć nazwa sugeruje związek jedynie z drobiem, transmisja wirusa na bydło mleczne jest realnym i poważnym zagrożeniem.
W Polsce problem dotyczy szczególnie regionów, gdzie współistnieje intensywna produkcja mleka i drobiu, jak Warmia, Mazowsze czy Wielkopolska. W przypadku wykrycia choroby w kurnikach w sąsiedztwie stad mlecznych rolnicy powinni stosować środki zapobiegawcze. Ryzyko wzrasta na terenach z dużym udziałem trwałych użytków zielonych, gdzie bydło wychodzi na pastwiska.
Malczewski zwraca uwagę, że choć szczepionki na ptasią grypę istnieją i są tanie (ok. 20 groszy za dawkę), nie są dostępne na polskim rynku. Podkreśla konieczność ich szybkiego dopuszczenia oraz rozszerzenia refleksji o zagrożeniach epidemicznych na cały sektor mleczarski. Postuluje też stworzenie funduszu pomocowego na poziomie UE, by przeciwdziałać skutkom chorób zakaźnych, których koszt może przerosnąć budżety krajowe.
Rozmowa kończy się apelem o poważne potraktowanie tematu ptasiej grypy jako realnego zagrożenia dla mleczarstwa – na równi z pryszczycą i innymi znanymi chorobami zwierząt hodowlanych.