Eurodeputowani chcą skończyć z geoblokowaniem w sprzedaży online

25.04.2017 -

Komisja PE ds. ochrony konsumentów i rynku wewnętrznego (IMCO) zagłosowała we wtorek za zakazem geoblokowania w handlu internetowym. Kiedy przepisy wejdą w życie, internetowi sprzedawcy nie będą mogli odmówić sprzedaży swoich produktów klientom z innych krajów.

Geoblokowanie, czyli ograniczanie konsumentom dostępu do towarów i usług ze względu na to, w jakim kraju się znajdują, od lat skutecznie utrudnia życie mieszkańcom UE. Klienci napotykają trudności, kiedy chcą kupić przez internet towary lub usługi u zagranicznego dostawcy. Zdarza się, że transakcja jest po prostu niemożliwa albo klient jest automatycznie przekierowywany na lokalne strony producenta, gdzie towary czasem sprzedawane są po wyższych cenach albo ich wybór jest ograniczony.

Głośna była np. sprawa paryskiego Disneylandu, który żądał od mieszkańców niektórych unijnych krajów wyższych cen za bilety wstępu. I tak Niemcy czy Włosi płacili za rezerwowane w internecie oferty nawet o 15% więcej niż np. Francuzi czy Belgowie. Dopiero po interwencji KE w kwietniu ub.r. park rozrywki zrezygnował z dyskryminacyjnych praktyk.

Unijni prawodawcy od dawna alarmują, że nieuzasadniony geobloking kłóci się z ideą wspólnego rynku cyfrowego, który powinien być w równym stopniu dostępny dla wszystkich mieszkańców Wspólnoty. Dlatego Komisja Europejska w maju ub.r. zaproponowała szereg rozwiązań prowadzących do zniesienia ograniczeń w sprzedaży online. Przede wszystkim chodzi o sprzedaż takich towarów jak kosmetyki, ubrania, obuwie czy sprzęt elektroniczny, a także urządzenia AGD.

Komisja IMCO postanowiła pójść o krok dalej i rozszerzyć propozycje KE także o treści nieaudiowizualne, do których przedsiębiorca ma prawa autorskie. Mowa tu o grach, muzyce, książkach elektronicznych oraz aplikacjach internetowych.

– Chcemy, żeby konsumenci mogli bez problemu słuchać muzyki np. na Spotify, grać w ulubioną grę wideo albo czytać e-booki niezależnie od tego, w którym kraju przebywają – mówi europosłanka Róża Thun z PO, autorka przegłosowanego przez IMCO raportu.

– Zabiegamy o bardzo prostą rzecz, czyli o położenie kresu dyskryminacji na wspólnym rynku UE ze względu na narodowość, miejsce zamieszkania czy tymczasowego pobytu. Nie godzimy się na dyskryminację w życiu rzeczywistym, dlaczego więc mielibyśmy się godzić na nią w sieci? – dodaje Thun.

(25.04.2017 za PAP)


Współpraca