Minister rolnictwa Nowej Zelandii o światowym rynku mleka

16.06.2015 -

W krótkim terminie spodziewamy się wahań cenowych na światowym rynku mleka, to w średniej i dłuższej perspektywie prognoza dla mleczarstwa jest bardzo pozytywna – powiedział w rozmowie z serwisem portalspozywczy.pl Nathan Guy, minister rolnictwa Nowej Zelandii.

Zauważa, że w ostatnich miesiącach wszystkie najważniejsze ośrodki mleczarskie miały sezon produkcyjny, do tego inne czynniki takie jak zapasy mleka w proszku w Chinach i rosyjskie sankcje handlowe spowodowały, że światowa podaż tymczasowo przewyższyła popyt. – Jednak niektórzy ekonomiści przewidują, że będzie konieczne wyprodukowanie dodatkowych 20 mln litrów mleka rocznie, aby sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu. Wzrost demograficzny i rosnąca zasobność populacji, zwłaszcza Azji, powinny zapewnić dobrą przyszłość dla przemysłu mleczarskiego – mówi minister Guy.

W jego opinii, istotnym elementem atrakcyjności rynku azjatyckiego jest wzrost klasy średniej, która wybiera więcej produktów z grupy „premium”. – Piękno polskiego krajobrazu i jej renoma jako producenta żywności powodują, że produkty stąd mogą osiągnąć większą cenę. Nowa Zelandia odniosła spore sukcesy eksportowe na rynkach azjatyckich, co może sprzyjać zaangażowaniu i ściślejszej współpracy pomiędzy Nową Zelandią i Polską w celu dotarcia z polskimi produktami na te rynki – uważa minister rolnictwa Nowej Zelandii.

Równocześnie podkreśla, że rynek europejski zawsze był ważny dla Nowej Zelandii, ale z czasem główny wzrost popytu Nowa Zelandia odnotowała w Azji. –  UE i nasz kraj mogą obopólnie korzystać z tego popytu. Natomiast z zaciekawieniem będziemy się przyglądać rozwojowi europejskiego rynku mleczarskiego po niedawnym zniesieniu kwotowania mleka – dodaje Nathan Guy.

(16.06.2015 za Roman Wieczorkiewicz, portalspozywczy.pl)


Współpraca