Polska ziemia jednak dostępna dla obcokrajowców
W tym roku zmieniona została ustawa o obrocie ziemią. Sejm przegłosował wstrzymanie sprzedaży ziemi z zasobów państwowych na okres 5 lat. Zmiany te wywołały sporo kontrowersji, a uzasadnieniem dla ich wprowadzenia był zamysł ochrony polskiej ziemi przed wykupem przez cudzoziemców.
Uchwalona 14 kwietnia br. ustawa o wstrzymaniu sprzedaży ziemi, będącej w zasobach skarbu państwa, została przygotowana, gdyż 1 maja kończył się okres przejściowy po akcesji Polski do UE i cudzoziemcy uzyskaliby nieograniczoną możliwość kupowania polskiej ziemi. Aby do tego nie doszło, rząd wstrzymał, na razie na okres 5 lat, sprzedaż państwowej ziemi w ogóle. Zbigniew Babalski, wiceminister rolnictwa, przekonywał, że ustawa jest realizacją artykułu konstytucji mówiącego o tym, że podstawą ustroju rolnego jest gospodarstwo rodzinne. Podkreślał, że nieprawdziwe są zarzuty, iż ustawa ta hamuje obrót polską ziemią. Zwracał uwagę, że tam, gdzie możliwości sprzedaży są ograniczone, wprowadzony jest mechanizm dzierżawy.
Obowiązujące od końca kwietnia przepisy o obrocie nieruchomościami rolnymi na pięć lat wstrzymują sprzedaż państwowych gruntów; wyjątkiem są nieruchomości do 2 ha oraz inne przeznaczone np. na cele nierolne, jak pod budownictwo mieszkaniowe, centra biznesowo-logistyczne czy składy magazynowe. Spod rygorów ustawy wyłączone są działki o powierzchni mniejszej niż 0,3 hektara (30 arów), co oznacza, że będzie mógł je kupić nie rolnik.
Po zakończonym w dniu 1 maja 2016 roku okresie przejściowym po akcesji Polski do UE, cudzoziemcy z Europejskiego Obszaru Gospodarczego – osoby fizyczne i prawne – mogą nabywać ziemię rolną na tych samych zasadach co Polacy – tj. mają mieć w Polsce w zakresie nabywania nieruchomości rolnych te same prawa i obowiązki co krajowe podmioty. Ograniczony dostęp do gruntów rolnych po 30 kwietnia 2016 roku dotyczy literalnie w takim samym stopniu wszystkich osób fizycznych i prawnych z Polski, jak i z całego Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Jednak, jak zauważa adwokat Anna Woźniakowska-Dębiec z kancelarii Gardocki i Partnerzy Adwokaci i Radcowie Prawni, rolnik indywidualny na przykład z Niemiec czy Holandii – którego łączna powierzchnia użytków rolnych nie przekracza 300 ha, posiada kwalifikacje rolnicze oraz co najmniej od 5 lat zamieszkuje w gminie (na terenie państw EOG), na obszarze której jest położona jedna z nieruchomości rolnych wchodzących w skład gospodarstwa rolnego i prowadzi przez ten okres osobiście to gospodarstwo – może stać się nabywcą polskiej nieruchomości rolnej.
Anna Woźniakowska-Dębiec wskazuje, że polską ziemię rolną mogą nabyć podmioty z Europejskiego Obszaru Gospodarczego pod warunkiem, że spełniają restrykcyjne kryteria wprowadzone do ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego w ramach nowelizacji z 14 kwietnia 2016 roku. W świetle nowych przepisów nabywcą nieruchomości rolnych może być wyłącznie podmiot, który zalicza się do wąskiego zamkniętego katalogu, obejmującego m.in. samorząd, związki wyznaniowe oraz rolników indywidualnych, którzy zobligują się do osobistego prowadzenia działalności rolniczej przez minimum 10 lat. – Zatem jeżeli na przykład niemiecki czy holenderski rolnik indywidualny. którego łączna powierzchnia użytków rolnych nie przekracza 300 ha, posiada kwalifikacje rolnicze oraz co najmniej od 5 lat zamieszkuje w gminie, na obszarze której jest położona jedna z nieruchomości rolnych wchodzących w skład gospodarstwa rolnego i prowadzi przez ten okres osobiście to gospodarstwo – chciałby kupić w Polsce grunt rolny i uprawiać go osobiście przez kolejne 10 lat, to ma do tego prawo. Ostatnia nowelizacja nie blokuje takiej możliwości – podkreśla Anna Woźniakowska-Dębiec.
Zgodnie bowiem z rządową ustawą, nabywcą nieruchomości rolnej może być co do zasady, wyłącznie rolnik indywidualny, którego stan posiadania po nabyciu nie będzie mógł przekroczyć 300 ha użytków rolnych – oraz wąski krąg pozostałych podmiotów: osoba bliska zbywcy, jednostka samorządu terytorialnego, Skarb Państwa, Agencja Nieruchomości Rolnych, oraz Kościoły i związki wyznaniowe. Dodatkowym warunkiem jest jeszcze deklaracja osobistego prowadzenia działalności rolniczej na zakupionej nieruchomości przez minimum 10 lat.
Jednakże regulacja przewidująca przywiązanie do gruntu na okres 10 lat może zostać oceniona przez Komisję Europejską jako prowadząca do ukrytej dyskryminacji obywateli pozostałych państw UE. Regulacja ta – podobnie, jak zakaz nabywania gruntów przez osoby prawne – stanowi ograniczenie w swobodnym przepływie kapitału i płatności w rozumieniu artykułu 63 TFUE oraz swobodzie przedsiębiorczości w rozumieniu artykułu 49 TFUE.
Władze krajowe mogą regulować rynki gruntów rolnych w celu utrzymania rolniczego użytkowania tych gruntów, jednakże mają do dyspozycji mniej restrykcyjne środki, a ograniczenia wprowadzone ustawą z dnia 14 kwietnia 2016 roku o wstrzymaniu sprzedaży nieruchomości rolnych w żadnym razie nie są konieczne do osiągnięcia zamierzonego celu i naruszają prawo wspólnotowe.
Polskie przepisy dotyczące nabywania gruntów rolnych zawierają podobne restrykcje, które w odniesieniu do przepisów Węgier oraz Litwy i Łotwy Komisja Europejska już uznała za naruszające swobodny przepływ kapitału (art. 63 TFUE) i swobodę przedsiębiorczości (art. 49 TFUE).
W obecnym porządku prawnym, gdy większość prawa polskiego pochodzi faktycznie z regulacji unijnych, niesłychanie trudno ochronić polską ziemię w taki sposób, aby nie narazić państwa polskiego na zarzuty i kary ze strony Brukseli. Mimo to warto podejmować takie próby, gdyż ziemia jest wartością bezcenną, a bez ziemi rolnej nie da się prowadzić i skutecznie rozwijać rolnictwa, które jest podstawą bezpieczeństwa żywnościowego narodu.