Brytyjskie Tesco wchodzi na wojenną ścieżkę z producentami mleka

29.01.2016 -
Rolnicy grożą Tesco falą protestów na wieść o naruszeniu przez sieć obowiązującego od lat podziału wśród dostawców mleka. Zdaniem organizacji brytyjskich farmerów, działania największego w kraju detalisty mogą zdziesiątkować brytyjski przemysł mleczny.
Brytyjska organizacja Farmers For Action (FFA) oskarżyła największego brytyjskiego detalistę o plany przeniesienia dostawy 200 mln litrów mleka ze spółdzielni Arla do konkurencyjnego Müllera. FFA określiła zmianę dostawcy jako „całkowicie nieodpowiedzialny ruch”. Zdaniem organizacji, Tesco zawsze starało się utrzymywać podział 50/50 pomiędzy dostawcami mleka.
Zgodnie z dotychczasową praktyką sieci mleko, które trafiało na półki sklepów Tesco w UK, pochodziło w połowie od Müllera i w połowie od farmerów współpracujących z koncernem Arla. Eksperci twierdzą, że nadwyżka w postaci 200 mln litrów mleka wyprodukowanego przez Arlę spowoduje obniżkę cen na całym rynku brytyjskim.
Tesco nie ustosunkowało się jeszcze do apelu FFA. Narodowy Związek Farmerów (NFU), Arla i Müller odmówiły komentarza w sprawie określając ją jako spekulacje.
Ostrych słów nie szczędził za to przewodniczący FFA, David Hanley. Jego zdaniem dokonane przez Tesco zaburzenie równowagi w systemie dostaw mleka zniszczy cały sektor. – Jeśli chcecie uniknąć tysięcy rolników, którzy w proteście przyjdą do waszych sklepów i centrów dystrybucji, to trzymajcie się zasady, że 50% mleka płynnego pochodzi od dostawców-farmerów. W przeciwnym razie będziemy walczyć, bo nie mamy nic do stracenia – mówi szef FFA.
FFA jednogłośnie opowiedziała się za podjęciem działań, jeśli Tesco nie zareaguje w ciągu najbliższych dni. – Jeśli mamy stracić nasze przedsiębiorstwa, ci, którzy spowodowali tę sytuację, mogą być pewni, że również ucierpią – napisał Handley w oświadczeniu. Wojowniczo nastawieni rolnicy poprosili o interwencję premiera Davida Camerona i rozwiązanie sprawy na szczeblu parlamentarnym.
W odpowiedzi na zarzuty FFA, prezes zarządu NFU Rob Harrison odparł, że plotki i spekulacje na temat zmian kontraktów mlecznych są niepokojące i nie pomagają w zażegnaniu sytuacji. – Wzywamy Tesco aby sprecyzowało swoje stanowisko tak szybko jak to możliwe. Każdy komunikat wydany przez tę firmę, który może wpłynąć na naszych dostawców, będzie skrupulatnie zbadany przez NFU – zapewnił.
Głos w sprawie zabrał też rzecznik Arli. Przyznał, że firma jest świadoma rozpowszechnianych w mediach społecznościowych spekulacji dotyczących jej współpracy z Tesco. Jednak w opinii duńsko-szwedzkiego producenta, komentowanie relacji handlowych firmy z klientami „jest nieodpowiednie”.
(29.01.2016 za Foodmanufacture.co.uk)