Fit czy kit? Cała prawda o modzie na produkty wysokobiałkowe

W ostatnich latach polskie półki sklepowe zapełniły się batonikami białkowymi, proteinowymi jogurtami, mleczkami, ciasteczkami, a nawet chipsami z dodatkiem białka. Coraz więcej marek – zarówno polskich, jak i zagranicznych – inwestuje w rozwój produktów proteinowych. Czy ten boom to efekt rosnącej świadomości żywieniowej konsumentów, czy raczej chwilowa moda nakręcana przez marketing?

Proteinowy boom – skąd się wziął?
Moda na produkty wysokobiałkowe przyszła do Polski z Zachodu, gdzie od lat 2010. dynamicznie rozwijał się rynek "functional foods" – żywności funkcjonalnej wspierającej konkretne cele zdrowotne lub sylwetkowe. W Polsce początkowo był to niszowy trend, zdominowany przez środowisko sportowe. Dziś jednak produkty proteinowe są już mainstreamowe.

Według danych NielsenIQ, w 2024 r. wartość rynku produktów proteinowych w Polsce przekroczyła 1,5 mld zł, a dynamika wzrostu wyniosła ponad 20 proc. rdr. Co ciekawe największą popularnością cieszą się one nie tylko w dużych miastach, ale również w mniejszych miejscowościach.


Realna potrzeba konsumentów?
Nie ulega wątpliwości, że białko jest kluczowym składnikiem odżywczym – niezbędnym do budowy mięśni, regeneracji organizmu i utrzymania metabolizmu na odpowiednim poziomie. Jednak według Instytutu Żywności i Żywienia przeciętny Polak nie ma problemu z niedoborem białka. Wręcz przeciwnie – często spożywa go więcej niż wynika to z dziennego zapotrzebowania.

Produkty proteinowe nie są więc odpowiedzią na realny deficyt w diecie ogółu społeczeństwa, ale raczej odpowiedzią na zmieniające się style życia:
  • większą aktywność fizyczną,
  • rosnącą popularność diet wysokobiałkowych (jak keto czy low carb)
  • oraz chęć "lepszego wyboru" w codziennym jadłospisie. 
Właśnie to sprawia, że Polacy chętniej sięgają po produkty oznaczone jako zdrowsze.


Kto faktycznie może potrzebować produktów wysokobiałkowych?
Wybieranie produktów proteinowych bądź suplementacja białkiem może być konieczna w przypadkach, gdy dieta nie dostarcza wystarczającej ilości białka, na przykład w przypadku chorób metabolicznych, przewlekłych schorzeń, urazów, a także w okresie intensywnego wysiłku fizycznego czy w czasie rekonwalescencji.

Średnie zapotrzebowanie na białko dla dorosłej osoby zależy od wielu czynników, takich jak wiek, płeć, poziom aktywności fizycznej oraz cel dietetyczny (np. utrzymanie wagi, budowanie masy mięśniowej, redukcja tkanki tłuszczowej). Istnieją ogólne wytyczne dotyczące dziennego spożycia białka:
  • Średnio dorosła osoba, niewykonująca intensywnego wysiłku fizycznego, potrzebuje około 0,8-1 g białka na kilogram masy ciała (czyli osoba ważąca 80 kg potrzebuje 70-80 g białka)
  • Osoby aktywne fizycznie lub sportowcy potrzebują więcej, ok. 1,6 g na kilogram masy ciała (osoba ważąca 80 kg potrzebuje ok. 120-140 g białka)
Badania jasno wskazują, że nawet dla osób trenujących siłowo, istnieje limit na zapotrzebowanie na białko. Przykładowo spożywanie 3 g białka na kilogram ciała nie przyniesie dodatkowych przyrostów mięśni. Wszystko ponad 1,6-2g białka na kilogram ciała nie przynosi większych efektów.  Osoby regularnie ćwiczące na siłowni są w stanie dostarczyć organizmowi wystarczającej ilości białka bez specjalnej suplementacji. Z pomocą na pewno przychodzą tu mięso, jajka czy nabiał.

Te wartości stanowią ogólne wytyczne, które mogą się różnić w zależności od indywidualnych potrzeb zdrowotnych lub celów dietetycznych. Warto jednak pamiętać, że dla większości osób normalnie funkcjonujących i odżywiających się zróżnicowaną dietą, spożycie białka w ramach tych zaleceń nie powinno stanowić problemu.


Marketing i percepcja "fit"
Nie bez znaczenia jest też sposób, w jaki produkty proteinowe są pozycjonowane. Białko stało się synonimem zdrowia, szczupłej sylwetki i energii – nawet jeśli produkt zawiera tyle samo cukru co jego tradycyjny odpowiednik. W wielu przypadkach baton proteinowy jest bardziej kaloryczny niż zwykły baton czekoladowy, ale z uwagi na obecność białka – zyskuje status "lepszej" przekąski. Warto więc zawsze zajrzeć na ilość kalorii, jaką dostarczy nam dana przekąska. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo kaloryczne bywają produkty proteinowe.

W komunikacji marketingowej dominuje prosty przekaz: więcej białka = zdrowszy wybór. Taka narracja działa szczególnie dobrze na młodych konsumentów (18–35 lat), którzy poszukują kompromisu między wygodą a "fit" stylem życia. Bardzo często produkty proteinowe opakowane są w ciemne kolory, a na pudełku widnieje "męski" symbol lub oznaczenie, co może działać na podświadomość klientów. Ważne jest więc, aby działać świadomie i samemu lub najlepiej z dietetykiem obliczyć, czy faktycznie potrzebujemy tych produktów.


Jakie produkty zyskują najwięcej?
Obecnie najszybciej rosnące segmenty to:

  • Batoniki proteinowe – dostępne już nie tylko w sklepach sportowych, ale też w sieciach dyskontowych
  • Jogurty i napoje mleczne z dodatkiem białka – szczególnie popularne wśród kobiet
  • Pieczywo i przekąski proteinowe – alternatywa dla osób na diecie niskowęglowodanowej
  • Roślinne produkty wysokobiałkowe – wpisujące się w trend wege i flexitarianizmu
  • Choć można uznać, że część zainteresowania produktami proteinowymi to efekt skutecznego marketingu i chwilowego trendu, wiele wskazuje na to, że ten segment zostanie z nami na dłużej.

Współpraca