Każdy chce kupić mleko jak najtaniej

25.06.2015 -

Każdy chciałby kupić mleko jak najtaniej. Dotyczy to zarówno spółdzielni, jak i spółek. Spółdzielnie oskarżają grupy producenckie o psucie rynku, o korzystanie z unijnych pieniędzy, które nie trafią w tej sposób do spółdzielni powiedział Andrzej Jarmasz, prezes Strzeleckiej Spółdzielni Producentów Mleka.

– Moim zdaniem, prezesi dobrych spółdzielni mleczarskich powinni współpracować z grupami producenckimi. Dobrze, że jest program dla grup, bo grupy przez to, że są zagrożeniem dla mleczarń nierentownych – bo tylko dla takich grupy są zagrożeniem, które nie radzą sobie na rynku. Opowiadają swoim dostawcom, że dostarczają mleko do firmy z tradycjami, że są u siebie, że są bezpieczni, że mają najlepiej. A naprawdę nie radzą sobie z finansami, czego najlepszym dowodem jest obcinanie cen płaconych rolnikom. Nie rozwijają się, nie tworzą większych podmiotów gospodarczych. Tylko trwają – mówi Andrzej Jarmasz.

W jego opinii, grupy producenckie są bardzo dobrymi organizacjami, które utworzyły się, aby przyspieszyć restrukturyzację branży mleczarskiej i skłonić rolników do przejścia do dobrych mleczarń. Jeżeli jest to niemożliwe, to mogą stworzyć większą ilością mleka swoją własną organizację i być w dobrej mleczarni. Pomagają tym samym dobrze zorganizowanym mleczarniom, które dobrze płacą za mleko. – Trzeba jasno powiedzieć, że miernikiem wartości firmy jest cena płacona za mleko. Jeżeli w Polsce jest jeszcze 100 mleczarń, które płacą za mało za mleko i równocześnie się nie łączą, to prezesi tych mleczarń się denerwują. Grupy producenckie to sposób, aby najważniejsze nie były zarządy spółdzielni, ale rolnicy. Jak to ma miejsce w krajach zachodnich. Spółdzielnie należą do producentów mleka, to oni są ich właścicielami – przypomina prezes Jarmasz.

Rentowność Strzeleckiej Spółdzielni Producentów Mleka wynosi 2%. – My jesteśmy grupą producencką, która jest zarejestrowana jako spółdzielnia. Zawsze tłumaczyłem naszym producentom, że jesteśmy grupą, ale musimy odkładać pieniądze na cięższe czasy. Te środki, jakie udało się nam zebrać, teraz się przydają. Dzięki nim możemy dawać pożyczki naszym członkom, możemy wypłacać zaliczki na poczet przyszłych dostaw itp. To wentyl bezpieczeństwa – mówi Andrzej Jarmasz.

(25.06.2015 za Roman Wieczorkiewicz, portalspożywczy.pl)


Współpraca