Morska energetyka wiatrowa to przyszłość. Na Bałtyku powstanie farma

14.03.2017 -

Zgodnie z wytycznymi UE do końca dekady jedna piąta produkowanej w Polsce energii ma pochodzić z odnawialnych źródeł. Eksperci podkreślają coraz większe znaczenie morskiej energetyki wiatrowej.

– Morska energetyka wiatrowa stwarza ogromny potencjał rozwoju gospodarczego kraju. Owszem, kosztuje trochę więcej, ale bardzo duża część nakładów zostaje w polskiej gospodarce – mówi Michał Michalski, członek zarządu Polenergia SA.

W sierpniu ubiegłego roku Polenergia jako pierwszy podmiot w Polsce dostała pozwolenie środowiskowe na budowę morskiej farmy wiatrowej na Bałtyku. Moc elektrowni wyniesie 600 MW, a start inwestycji jest planowany na 2019 rok.

Będzie to jedna z największych farm wiatrowych na Bałtyku. 120 turbin zostanie ulokowanych 23 km na północ od linii brzegowej, na wysokości Łeby. Moc pojedynczego wiatraka wyniesie 5 MW, a wysokość 275 metrów, co oznacza, że konstrukcja będzie o 38 metrów przewyższać warszawski Pałac Kultury i Nauki. Docelowo Polenergia planuje zainstalować na Bałtyku farmy wiatrowe o łącznej mocy 1,2 GW.

Ze względu na dobre warunki pogodowe i wietrzne morskie farmy mają być efektywnym i stabilnym źródłem odnawialnej energii. Z szacunków McKinsey&Company wynika, że potencjał morskiej energetyki wiatrowej w Polsce sięga około 6 GW mocy. Prąd z farmy popłynąć ma na przełomie 2021 i 2022 roku.

Spółka przewiduje, że warta 10 mld zł inwestycja będzie w jak największym stopniu korzystała z potencjału polskich podwykonawców. Rodzime firmy będą mogły się ubiegać o kontrakty warte około 6 mld zł.

Eksperci zauważają, że budowa morskich farm wiatrowych na Bałtyku mogłaby też pociągnąć za sobą rozwój portów i przemysłu stoczniowego. Polenergia podkreśla, że wszystko to złoży się na pozytywny impuls gospodarczy i nowe miejsca pracy.

Zdaniem Michała Michalskiego to sprawia, że wbrew powszechnemu stereotypowi morska energetyka wiatrowa nie jest aż tak kosztowna. Po pierwsze, większość nakładów związanych z budową elektrowni zostaje w rodzimej gospodarce. Po drugie, okres eksploatacji farm jest bardzo długi, co oznacza, że koszty inwestycji są rozłożone w długoterminowej perspektywie.

– Mówi się, że koszt morskich farm wiatrowych jest bardzo duży, ale to nie do końca prawda. Ostatnie aukcje energii pokazują, że ten koszt spadł mocno poniżej oczekiwań, którymi posługuje się Komisja Europejska. Poza tym, w kosztach nie uwzględniamy tego, że elektrownie na morzu będą stać nie ćwierć wieku, ale nawet 50-60 lat. Jeżeli wydłużymy okres ich eksploatacji, to koszt tej energii będzie dużo mniejszy – mówi ekspert.

(14.03.2017 za agropolska.pl)


Współpraca