Największy importer mleka w proszku na świecie może zwiększyć zakupy

05.04.2017 -

Aktualnie aż 42% żywności konsumowanej w Meksyku pochodzi z zagranicy, przed przystąpieniem do NAFTA na import żywności wydawano rocznie ok 1,8 mld USD, a obecnie to ponad 24 mld. USD. Meksyk jest pierwszym na świecie importerem mleka w proszku. Utrzymanie takiego trendu może doprowadzić do wzrostu importu aż do 80% zapotrzebowania krajowego, co zapewni uprzywilejowaną pozycję USA jako głównego dostawcy żywności. Powoduje to stały wzrost uzależnienia Meksyku od jednego importera – wynika z notatki Ambasady RP w Meksyku opublikowanej przez KZSM.

W związku z zapowiedziami renegocjacji umowy NAFTA w Meksyku pojawiają się glosy nt. zagrożenia bezpieczeństwa żywnościowego tego kraju. Ok. 75% importu produktów rolnych w Meksyku pochodzi z USA, co daje przewagę negocjacyjną administracji D. Trumpa w przypadku zapowiadanej renegocjacji. Wg danych statystycznych większość podstawowych produktów żywnościowych pochodzi z importu: 95% soi, 79% ryżu, 65% pszenicy, ponad 38% wieprzowiny, 30% fasoli i ok 30% kukurydzy, ponad 16% mleka krowiego i tyle samo mięsa drobiowego. Należy do tej listy dodać owoce i warzywa, rośliny oleiste i całą gamę produktów przetworzonych. Dane szacunkowe wskazują, że ponad 30% konsumpcji żywności w Meksyku jest pokrywane z importu.

Niekorzystną tendencję dla bezpieczeństwa żywnościowego Meksyku potwierdzają dane Banku Centralnego dotyczące wartości importu produktów rolno-spożywczych. W 1993 roku Meksyk importował te produkty za 5,634 mld USD, a w 2016 roku aż za 25,229 mld USD. W 2016 roku głównymi produktami importowanymi były zboża, zwłaszcza kukurydza, a także soja, sorgo oraz mięso, produkty mleczarskie i jaja, miód. Tylko zakup zbóż wzrósł o 435% w ciągu 23 lat. Kukurydza jest najważniejszym produktem rolnym w Meksyku. W latach 1992/1993 sprowadzono ze Stanów Zjednoczonych 121 tys. ton kukurydzy żółtej, natomiast w 2016 roku do 15 mln ton. Nie wpływa to jednak na cenę tortilli, lecz raczej na cenę mięsa. Kukurydza żółta stanowi główną bazę pasz dla zwierząt gospodarskich i w przypadku nałożenia zapowiadanych ceł to głównie ten sektor będzie ponosić konsekwencje.

Wg Meksykańskiej Rady ds. Handlu Zagranicznego (COMCE) tematyka sektora rolno-spożywczego powinna być wyłączona z renegocjacji umowy NAFTA, nie tylko dla zabezpieczenia interesów meksykańskich producentów i odbiorców, ale również dla stabilności rynku w USA. W przypadku nałożenia ceł przez USA, to samo zrobi Meksyk, co negatywnie odbije się na obu partnerach gospodarczych. Przedsiębiorcy meksykańscy rozważają możliwość dywersyfikacji rynków zbytu i dostawców. Według COMCE potencjalnymi odbiorcami produktów rolno-spożywczych z Meksyku są Azja, Bliski Wschód i Wschodnia Europa, przede wszystkim te państwa, w których wzrost gospodarczy jest wyższy niż 4% i gdzie produkty meksykańskie są doceniane. W rachunku ekonomicznym uwzględnia się wyższe koszty transportu. Mają one zostać zrekompensowane efektem skali (większy rynek) i wyższą ceną zbytu. Kwestia importu żywności pozostaje otwarta, co do dostawców zbóż i ziaren myśli się głównie o Argentynie i Brazylii, gdzie ceny tych towarów są zbliżone do cen w USA. Pozostałe towary mogłyby trafić na rynek meksykański m.in. z Polski.

(05.04.2017 za Roman Wieczorkiewicz, portalspozywczy.pl)


Współpraca